Włoski styl życia jest naśladowany przez wielu Europejczyków. W czym tkwi jego fenomen? Odpowiedzią jest gioia di vivere! – to radość z życia. Włosi cieszą się każdym jego aspektem, celebrując chwile. Czego możemy się jeszcze od nich nauczyć?
Większość Włochów odbiera otaczających ich świat w sposób zmysłowy. To właśnie zmysły napędzają słynną gioia di vivere, a łagodny klimat dodatkowo temu sprzyja. Italia utożsamiana jest z zadeklarowaną radością życia, która przejawia się pod różnymi postaciami.
Włoska radość życia to pyszna kawa wypijana na słynnych placach takich jak Nona Piazza w Rzymie. Również ta sama włoska radość życia może być utożsamiana z szałem mediolańskich zakupów i światem mody wprost z Półwyspu Apenińskiego. Gioia di vivere objawia się też jako rozkosz dla podniebienia, którą z całą pewnością gwarantuje wyśmienita i znana na całym świecie włoska kuchnia z doskonałymi makaronami i winami na czele. Zatem podróż do Włoch to doskonała decyzja, jeśli chcemy „naładować swoje akumulatory” masą endorfin.
W Polsce czule witamy się przeważnie z najbliższymi, a buziaki w policzek i przytulenie są wyrazem naszej sympatii i przywiązania do danej osoby. Zaś osobie, którą dopiero poznajemy, raczej podamy rękę, niż od razu ofiarujemy całusa. W słonecznej Italii jest inaczej! Tam dotyk nie jest zarezerwowany wyłącznie dla osób najbliższych. Nastawienie południowców jest bardzo otwarte, potrafią od razu przytulić dopiero co poznaną osobę, są życzliwie do niej nastawieni i starają się, by dobrze się czuła w ich obecności.
Każdy element włoskiej rzeczywistości jest niezwykle estetyczny. W czym to się objawia? W detalach! Balkon jest skąpany dużą ilością roślinności, wspólna rodzinna kolacja podana na eleganckiej porcelanowej zastawie, a biżuteria, którą noszą Włoszki – zawsze perfekcyjnie dobrana do okazji. Są to drobne elementy codzienności, ale mieszkańcy Italii właśnie poprzez szczegóły wyrażają zamiłowanie do piękna, i co najważniejsze – przekonanie, że niczego w życiu nie warto odkładać na później. Eleganckiej sukienki czy kombinezonu nie ma sensu chować głęboko do szafy z myślą i nadzieją, że te części garderoby włoży się na specjalną okoliczność. Po co trzymać w kredensie porcelanowy zestaw do kawy, by się kurzył i był wyłącznie ozdobą? Można z niego korzystać na co dzień, delektując się świeżo zaparzonym espresso. Dzisiaj – to czas, w którym trzeba wykorzystywać życie maksymalnie, jak się da! Dzień może być zwyczajny, ale chwila przyjemności i estetycznych wzruszeń może się szybko nie powtórzyć, więc Włosi czerpią radość z życia non stop.
Jednak, by nie wpaść w pułapkę jedynie uwielbienia włoskiego stylu życia, warto dodać, że włoskie zamiłowanie do piękna ma też drugą stronę medalu – tę ciemniejszą. Fare una bella figura, oznacza robienie dobrego wrażenia na innych. Niestety, wielu rodowitych mieszkańców Italii popada w obsesyjną pułapkę, która niejednego Włocha doprowadziła do poczucia wewnętrznego konfliktu. W jakim sensie? Poprzez chęć dążenia do stałego perfekcjonizmu, wielu popadło np. w długi, biorąc pożyczki na wystawne życie na pokaz. Mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego stali się przestrogą dla innych europejskich krajów, że we wszystkim warto zachować złoty środek – umiar! Bierzmy od świata tyle, ile potrzeba, ale pamiętajmy, by dać mu też tyle, ile możemy. Szczęście i spełnienie przychodzi w umiarze, w drobnych, codziennych gestach i prostocie słowa.
Włosi dość mocno są związani ze swoimi rodzinami. Święta i rocznice spędzają w szerokim gronie bliskich. Często można też spotkać biesiadujących wspólnie sąsiadów. Nawet w okresie pandemii koronawirusa (oczywiście z zachowaniem restrykcji) Włosi potrafią śpiewać wspólnie na balkonach, np. ciesząc się ze zwycięstwa drużyny piłkarskiej. Dbałość o kontakt z innymi nie ogranicza się we Włoszech tylko do winnych toastów czy wspólnego pałaszowania makaronu. Zasada carpe diem (chwytaj dzień) odnosi się tam do każdego aspektu życia.
