Sypialnia to miejsce, gdzie można wypocząć. Uważa się, że kwiaty w sypialni to średni pomysł, gdyż te nocą zabierają tlen i uwalniają dwutlenek węgla, nie jest to do końca prawda! Sprawdź, jakie rośliny wybrać do sypialni, by zachwycały i nie szkodziły.
Zbyt duża ilość roślin w pokoju sypialnianym może wpływać na gorszą jakość snu. Warto wiedzieć, że rośliny doniczkowe nie mają jednak tak silnego działania. W sypialni powinno się ustawiać pojedyncze i raczej niezbyt wielkie gabarytowo rośliny. W miejscu, które jest naszą oazą spokoju i wyciszenia, lepiej sprawdzą się małe lub średnie kwiaty dekoracyjne. Pamiętajmy też, że istnieją gatunki, które oczyszczają powietrze ze szkodliwych substancji.
Do sypialni warto wybrać rośliny, które absorbują dwutlenek węgla i wytwarzają tlen:
To roślina, która nawilża i oczyszcza powietrze. W powszechnej opinii aloes jest znany przede wszystkim ze swoich właściwości leczniczych. Wykazuje on działanie bakteriobójcze, grzybobójcze oraz wirusobójcze. Gdy zdecydujemy się umieścić aloes w naszej sypialni, pamiętajmy, aby podlewać go 1-2 razy w tygodniu niewielką ilością wody. To roślina, która niezbyt dobrze znosi niskie temperatury, ale takie w sypialni raczej nie panują.
Ten kwiat o bardzo wdzięcznej nazwie potrzebuje dużo miejsca, ponieważ bardzo szybko rośnie. Oprócz wdzięcznej nazwy jest też bardzo wdzięczny w uprawie. Nie wymaga wiele, ale wiele daje od siebie. W nocy produkuje duże ilości tlenu. To również roślina bardzo wytrzymała. Wodę magazynuje w sztywnych i grubych liściach, a co za tym idzie, przetrwa w mieszkaniu bez podlewania, np. podczas długiej nieobecności właścicieli.
To z całą pewnością rośliny uwielbiane przez nasze babcie i ciocie. Aczkolwiek obecnie znów stają się modne. Paprocie idealnie nadają się do sypialni, ponieważ lubią zacienione miejsca. Nie dość, że cieszą oko wyglądem, to są też oczyszczaczami powietrza. Pamiętajmy, by je często podlewać.
To roślina, która dobrze czuje się w jasnych oraz nasłonecznionych miejscach. Lubi, gdy podlewa się ją minimum dwa razy w tygodniu. Przez wielu jest traktowana jak egzotyczny kwiat. Jednak tę popularną roślinę często można znaleźć w bukietach. W sypialni, by podkreślić efekt dekoracyjny, można ją trzymać w wazonie.
Bywa nazywana też „żelazną rośliną”. Skąd taka nazwa? Okazuje się zasłużona, ponieważ trzeba się mocno postarać, by tę roślinę zaniedbać. W szczególności jest polecana osobom, które mają mało czasu na opiekę nad roślinami. Wężownica, nazywana też językami teściowej świetnie pasuje do nowoczesnych i minimalistycznych aranżacji. Jej wygląd intryguje – jest non stop zielona.
To tak zwane drzewko szczęścia, bo podobno je przynosi temu, kto je ma i o nie dba. Roślina najlepiej czuje się w nasłonecznionych miejscach. Nie wymaga jednak częstego podlewania i zbytniej pielęgnacji. Idealna dla osób, które mają problem z usychającymi roślinami.
Ta roślina szybko się adaptuje do praktycznie każdych warunków. Skutecznie filtruje i oczyszcza powietrze z zanieczyszczeń, np.amoniaku i formaldehydu. Jest łatwa w uprawie i ciekawie wygląda.
W sypialni warto uprawiać rośliny, które cechuje odwrócona fotosynteza. Co to oznacza? Wybierajmy do pokoju sypialnianego takie kwiaty, które nocą produkują tlen. Wtedy te rośliny nam nie szkodzą, a nawet pomagają w lepszym zaśnięciu i dodatkowo nawilżają powietrze. Rośliny w sypialni to też efekt dekoracyjny, niekiedy mogą służyć jako ozdoba, świetnie sprawdzą się zarówno na komodzie, jak i klasycznie na parapecie. Jeśli są zaś w większych donicach, mogą stać na podłodze. Zależy to również od metrażu naszej sypialni.