Rytuał hammam, czyli coś dla ciała i coś dla ducha. Taka pielęgnacja cieszy się popularnością w gabinetach kosmetycznych i salonach spa. Można ją też wykonać w domowym zaciszu – zobacz jak!
Czym jest rytuał hammam? Są to specjalne zabiegi z Bliskiego Wschodu, których celem jest pielęgnacja zarówno ciała, jak i ducha. Związany z tym relaks pozwala się zregenerować, odprężyć i poczuć wyjątkowo. Zabieg ten można znaleźć w ofercie większości salonów spa czy dobrych gabinetach kosmetycznych. Okazuje się jednak, że mając odpowiednią wiedzę i chęci – możemy z powodzeniem wykonać go samodzielnie, gdy tylko zechcemy. Jest to wygodne i dużo tańsze rozwiązanie.
Określenie „hammam” to na Bliskim Wschodnie nazwa łaźni parowej. Jak wiadomo, zabiegi te były znane już w starożytnej Grecji i Rzymie. Później przez lata zwyczaj ten został jednak zapomniany na terenach europejskich. Wciąż jednak praktykowano go w Azji Mniejszej i Afryce Północnej, gdzie jego popularność trwa do dziś. W ostatnich latach rytuał hammam staje się lubiany na całym świecie. Ludzkość zaczęła dostrzegać i doceniać jego drogocenne dla zdrowia i psychiki właściwości.
Tradycyjny zabieg na Bliskim Wschodnie to nie tylko wizyta w łaźni, ale też masaże i smarowanie egzotycznymi olejkami. Obecnie uznaje się, że rytuał hammam ma być połączeniem relaksu i ukojenia duszy z pielęgnacją ciała.
Rytuał hammam dzielimy na cztery etapy. Pierwszy z nich to wizyta w saunie – w domu może ją zastąpić gorący, długi i odprężający prysznic. Taki zabieg zmiękcza i oczyszcza skórę oraz otwiera pory.
Następnie przychodzi pora na złuszczanie, co w łaźniach nazywa się „hararet”. W tym przypadku będziemy potrzebowali mydła Savon Noir, czyli naturalnego, czarnego mydła potasowego zrobionego z czarnych oliwek, które dostaniemy w dobrych drogeriach i mydlarniach. Oczyszczamy skórę przy użyciu tego kosmetyku, który nakładamy na zwilżone ciało.
Później delikatnie masujemy skórę – można do tego użyć gąbki, myjki lub rękawicy do mycia – zgodnie z indywidualnymi upodobaniami. Najlepiej jednak, by była to specjalna, ziarnista rękawica. Wykonujemy powolne, okrężne ruchy, aż mydło zacznie się pienić. Chodzi też o to, by cieszyć się zabiegiem i czerpać z niego maksimum przyjemności. Trzeba pamiętać, że masaż zawsze robimy od nóg w kierunku serca. Taki zabieg rewelacyjnie poprawia krążenie, ujędrnia, a do tego usuwa martwy naskórek, dzięki czemu skóra lepiej wchłania nakładane później kosmetyki. Po jego zakończeniu delikatnie spłukujemy ciało letnią wodą i osuszamy ją ręcznikiem (bez intensywnego pocierania).
Trzecim etapem rytuału hammam jest oczyszczanie ciała glinką Ghassoul. Glinka ta pochodzi z Maroka, gdzie wydobywa się ją od setek lat w górach Atlas. Substancja ta dostarcza naszej skórze drogocennych substancji, które ją odżywiają i poprawią jej wygląd oraz kondycję. Gdy glinkę Ghassoul zmieszamy z wodą, otrzymamy coś przypominającego błotnistą papkę-pianę. Produkt ten doskonale odtłuszcza naszą skórę, do tego nawilża i zauważalnie ujędrnia. Papkę nakładamy na ciało i pozostawiamy na kilka minut, by jej składniki mogły się wchłonąć. Następnie zmywamy całość letnią wodą.
Ostatni krok to masaż i nałożenie egzotycznych olejków. W tym przypadku przyda nam się tzw. złoto z Maroka, czyli olej arganowy, określany także mianem „eliksiru młodości”, bowiem zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry oraz silnie ją nawilża i regeneruje. Nakładamy olej na dłonie, lekko masujemy, żeby go rozgrzać i wmasowujemy powolnymi ruchami w całe ciało – zabieg ma nas relaksować i sprawiać przyjemność. Oleju nie zmywamy ani nie wycieramy, tylko czekamy, aż dokładnie wchłonie się w skórę.
Po takim zabiegu nasze ciało będzie wypielęgnowane, skóra gładsza i jędrniejsza. Będziemy czuć się wypoczęci, zrelaksowani i gotowi do kolejnych wyzwań. Warto robić sobie rytuał hammam przynajmniej raz w miesiącu i traktować go jako chwilę dla siebie.